„Chciałbym być romantykiem”…
napisał znajomy. Może lepiej być romantykiem? Romantyzm pozwala wierzyć, gdy ta
wiara jest bezsensowna, każe walczyć, choć każdy sprzeciw kończy się porażką i
nie wnosi nic nowego, nie zmienia nic! Romantyzm pozwala marzyć, tworzy wizje, które
kiedyś mogą się ziścić.
Więc , chyba lepiej być romantykiem,
bo inaczej zostaje pustka, irytacja, zdziwienie.
Więc śnię o kraju, którym rządzi
Mądrość, a jej siostry Tolerancja i Demokracja są hołubione przez wszystkich,
niezależnie od wyznawanych wartości, bo dla nich wszyscy jesteśmy dobrzy i mamy
prawo różnić się, a ich wierna towarzyszka Prawda przegania obłudę, zaś
polityczna nowomowa istnieje tylko jako ciekawostka w podręcznikach szkolnych. Więc
śnię o kraju , w którym ludzie myślą, o dniu
dzisiejszym, nie dają się manipulować. Marzę o ojczyźnie stabilnej, z wizją przyszłości
, w której można planować, być pewnym jutra. Nie chcę patrzeć, jak wszystko
rozwala się, nie chcę, by wartości, dla których kiedyś narażałam się,
przestawały cokolwiek znaczyć!
Tak jest mi smutno… nie tylko
dlatego, że sadzę, iż wynik wyborów może powtórzyć się przy wyborach w Polsce,
i z przerażeniem wyobrażam już sobie koalicję z narodowcami. Nie tylko dlatego, że boję
się, kolejnych nieprzemyślanych nocnych reform, ustaw, kolejnych upadających
stadnin w Janowie, które trwały nawet w komunizmie, programów telewizyjnych,
które zmieniają prawdę. Jest mi smutno, ponieważ sami tak wybieramy, sami podejmujemy
taką decyzję. Kiedyś jednoczył nas wspólny wróg, dziś przelatujące piórko, może
wywołać konflikt. Kaczmarski wyśpiewał kiedyś że mury będą rosły. Niestety miał rację...