Polski ład, pandemia, widmo wojny w Ukrainie, wszelkie absurdalne lex-y, wojny o nic dla zasady i poczucie odchodzącej normalności, straty tego, co osiągnęliśmy, poczucie, że żyjemy w matryksie, że znów "Dziady" mogą nie podobać się władzy,a sędzia może być odsunięty za prawdę....
Co jeszcze nas czeka ... ? Ja tym czasem spędzam czas z "Nie ma" Mariusza Szczygła.
Ogródu już nie ma, czegoś nie ma tak jak w rozdziale "Rzeka". „Nie ma” - to lużne reportaże a właściwie opowieści o tym, co jest, co znika, co minęło. Luźne skojarzenia, urywki myśli o ojcu tyranie, ojcu samobójcy, o uzależnieniu od ojca, o kotce, która odeszła po kilkunastu latach, zostawiając pustkę i cierpienie... I autor, który znów jawi się, jako filozof, poeta…
Reportaże o końcu świata i początku nowego przejmują refleksją o sensie egzystencji. Wspomnienie o roku 2012, gdy miał nastąpić koniec świata prowokuje do refleksji o naszych końcach świata. Bohater opowiada i uzależnieniach, ucieczkach w świat gier i od tego świata podróżach i "Biegunach" Olgi Tokarczuk. Ta książka uświadomiła mu, że każdy koniec oznacza początek czegoś nowego, jak te psujące się jabłka, które obierał, dały początek kompotowi. Czy początkiem będzie pokój w podtatrzańskiej wiosce?
Przeczucie wojny. Wojny są od wieków, czy będzie kolejna? Po wojnie powstają dzieła o pięknej wojnie, o umieraniu. Czytam o rozmowie z żołnierzem, który wrócił z wojny o Krym. Nie zaskoczyło mnie, że między starciami grają na telefonie, w końcu muszą się odstresować. Urzekła mnie za to odpowiedź żołnierza, który cieszy się, że przeciwnicy jeszcze żyją. Wojna to zabijanie a nikt normalny nie chce zabijać,...Nawet na wojnie.
Reportaż o Karolu, który był Karoliną, to właściwie nie reportaż, gdzie zdania ładnie wynikają z siebie, są jasne, zrozumiałe.Reportaż o Karolu to opowieść o człowieku, który nie ma, który tęskni, obawia się, który jest szczęśliwy, że jest Karolem. Dla mnie to kolejna poetycka wizja bohatera stworzona przez Szczygła. Losy Karola to połączenie behawioryzmu Hemingway'a z poezją. Jakieś rzucone fakty, pozornie nieistotne kreują postać. W tym reportażu Szczygieł pozwolił sobie na komentarz, wyjaśnił sytuację, być może niezrozumiałe dla niewrażliwego czytelnika.Dlaczego Karol cieszył się, że przeżywają go " homoniepewny"? Bo zobaczyli w nim mężczyznę.