Dziecko wyprowadza się
Poukładany świat nagle rozsypał się...
Co czuje mama, gdy dziecko nagle mówi,że rzuca
studia? nagle wyprowadza się? Liczyłam się z tym, to w końcu normalne, ale
jeszcze nie teraz. Aga dostała akademik świetnie uczyła się, Patryk miał
plany...nagle wszystko prysnęło.
-mamo rzucam studia idę do pracy, chcemy wynająć
mieszkanie! Zrobimy sobie przerwę
na rok.
na rok.
Tak, zbagatelizowałam wcześniej depresję Agi.
możę nie nalegałbym na akademik, może pozwoliłbym mieszkać u nas, może wówczas
czułaby się lepiej i Patryk nie musiałby opiekować się nią...Może ...?
Pytania , pertraktacje, namawianie, by podeszli
do egzaminów, przynajmniej Patryk, rozumiem,że Aga nie była w stanie..W nocy
płaczę, czuję się bezradna, w dzień walczę przekonuję...Może jest efekt, może
znowu dostaną się na uczelnię? Ale co dalej?
Chcę dorobić, aby Patryk nie musiał tyle
pracować, potrzebne mi konkretne pieniądze a nie grosze jak dotąd. Boją się,że
nie da rady, że po prostu nie da się połączyć dziennych studiów z
pracą..Dlaczego Patryk jest tak podobny do mnie, wszystko bierze na siebie?
Chroni Agę, nie chce mówić, co się dzieje? Według niego wszystko ok, według
rodziców Agi jest źle,
a Patryk daje sobą manipulować ...gdzie jest prawda? Rozmowa z Patrykiem uspokaja mnie, rozmowa z mamą Agi niepokoi..Aga nie przychodzi do nas, pewnie nie chce, dlaczego?
a Patryk daje sobą manipulować ...gdzie jest prawda? Rozmowa z Patrykiem uspokaja mnie, rozmowa z mamą Agi niepokoi..Aga nie przychodzi do nas, pewnie nie chce, dlaczego?
Nie mam już planów, działam małymi kroczkami,
obserwuję, co dzieje się, potem podejmuję decyzję. Dostaną się na studia , w
październiku zobaczymy , co dalej, w styczniu, czy znów nie zrezygnowali? Nie
mogę nic więcej zrobić, nie mam pomysłu. I nie ukrywam, brakuje mi Patryka w
domu, niedługo pewnie Ola wyprowadzi się ,taka kolej rzezy. Jak znaleźć cel,
sposób na ciszę w domu, brak szczebiotów dzieci, oczekiwania na wspólne
święta.brak kłótni o laptopa, mycie naczyń, na brak wspólnych planów? Nie wiem
jeszcze , muszę coś wymyślić? Nauczyć się żyć inaczej .Ja mąż i pies, a dzieci,
gdzieś w oddali... Wszystko dzieje się zbyt szybko...zbyt nagle... Zbyt nagle ,
ktoś choruje na raka, zbyt nagle przyjaciółka umiera na białaczkę, a ja nie
mogę nic zrobić...
Ola teraz wyjechała, a ja nie mogę znieść ciszy w
nocy...
Chciałbym ,żeby, choć przez chwilę ktoś się mną
poopiekował, przez chwilę, nie zajmować się innymi..Nie wiem, czy potrafiłbym
poddać się trosce?