sobota, 27 listopada 2021

Abstrakcja polityczna w cieniu covida i krakowskich "Dziadów"

 

Czy laik jest w stanie zrozumieć to, co dzieje się w naszym kraju? Poziom abstrakcji niekiedy przerasta wyobraźnię. Kolejna fala pandemii zawładnęła Polską. Tak zawładnęła, bo chyba tylko u nas, walka
z pandemią polega na wystąpieniach przedstawicieli władz, którzy twierdzą, że jest dobrze, damy sobie radę. 
Czy można czuć się bezpiecznie w państwie rządzonym przez ludzi, którym obce jest dobro społeczeństwa, o demokracji słyszeli chyba tylko na lekcjach historii starożytnej?
Czuję zagrożenie, bo boję się coronowirusa, boję się o bliskich, że zarazą się. Mam wrażenie, że rządzą nami antyszczepionkowcy i niewierzący w covida. Przecież im się nie spodobają  ograniczenia, locdawny, więc ich nie robimy nic.
Bezradność, głupota, ignorancja władzy i śmierć setek ludzi – to nasza rzeczywistość' Czuję zagrożenie, bo populistyczne działania rządu służą tylko zwiększaniu słupków, a nie wspólnemu dobru, bo rozdają  pieniędze, których nie mają.
Przeraża  mnie sytuacja na granicy wschodniej, sądy, które nie są autonomiczne i bezstronne, burmistrz , któremu "Dziady" Mickiewicza kojarzą się z opozycją i antypolskością, nagle obniżki akcyzy benzyny. Boję się o moją córkę i inne młode kobiety, że ciąża może zagrozić ich życiu i psychice.

Przyszły czasy, które znów wymagają odwagi w podejmowaniu codziennych decyzji. Nauczyciele, lekarze,sędziowie mogą znaleźć się w sytuacji wymagających kroków niezgodnych z ideologią. Czy w takiej sytuacji, każdy nauczyciel będzie przedstawiał tylko fakty, wszystkie bez wyrzucania źle widzianych wydarzeń, czy każdy będzie uczył myślenia? Skoro "Dziady" mogą jak w roku 1968 być "antyrządowe", władzy lękającej się o swój status wszystko może tak kojarzyć się. Demokracja polega na dyskusji, wielokulturowości, różnych poglądach, które współistnieją. Czy jest jeszcze u nas demokracja?

To wszystko wydaje się bez sensu. Martwimy się o codzienne drobne sprawy, a tym czasem Ukraina boi się agresji Rosji, Białoruś robi, co chce z opozycją, nie wspomnę już o naszej wygasającej demokracji . Wielcy tego świata załatwiają swoje sprawy, nikt nie wpłynie na państwa totalitarne, nikt nie zaryzykuje wojny. Zostają zwykli ludzie, którzy pragną tylko zwykłego życia. Jest NATO, jest Unia, USA i Rosja , Białoruś, Chiny . W tym starciu wolności z totalitaryzmem, zwycięża totalitaryzm. Zawsze trudno radzić sobie z ludźmi bezczelnymi, aroganckimi. Tak samo jest w polityce. Jedynym środkiem, są chyba sankcje ekonomiczne, które jak widać nie zawsze działają. Do tego dochodzą takie ewenementy jak Polska, w której społeczeństwo wybiera władze prowadzące nas ku totalitaryzmowi. Dlaczego nie można zająć się codziennością, ekologią, , aby nie było głodu, biedy, zniewolenia? Wiem, to naiwne pytania, jak pisała w ubiegłym wieku W. Szymborska, ale te naiwne pytania wciąż są aktualne.