To bardzo trudne teraz .Kiedyś w latach 80. żyłam w tamtym systemie, byłam przyzwyczajona, każde tchnienie wolności było czymś wielkim. Słuchaliśmy "Wolnej Europy", "Głosu Ameryki", roznosiliśmy "bibułę", itd, itd. Wtedy to było naturalne. Nie chcę powrotu do tamtych czasów! Moje dzieci wychowały się w wolnym kraju. Myślałam, że tak będzie.Myślałam, że moje wnuki też będą żyły w wolnej , normalnej Polsce.
Teraz trudniej wrócić do zniewolenia. Przywykliśmy do normalności. Wyrażamy różne opinie w social mediach - to jest oczywiste. Czy kiedyś to też się skończy? Zamkną nam konta na FB i innych portalach, ocenzerują internet? To się dzieje na Węgrzech i w Białorusi. Zaczynało się też niewinnie. Nikt nie wierzył, że władza może do tego posunąć się.
Jednego nie potrafię pojąć:obłudy, bezczelności. Nigdy nie zrozumiem, jak dla stanowiska można głosować wbrew sobie. W ważnej sprawie. dotyczącej nas wszystkich. Nie wiem jak walczyć z bezczelnością!
Boję się teraz wyborów. Przecież, jeśli władza przegra, może je unieważnić, coś zawsze wymyśli , może zafałszować wyniki.
Boję się też nas samych, bo wciąż wielu wierzy w PiS , nie dostrzega, co tracimy. Najgorsze jest to, że my sobie sami tak wybraliśmy.
Czuję się sponiewierana. Żyję w kraju, w którym nie mogę ufać władzy, w którym moja wolność jest coraz bardziej ograniczana, w którym władza wywiera wpływ na programy szkolne, media, sądy....
Tracimy, to wszystko, co budowaliśmy przez te lata.
Mam wrażenie, że wchodzimy w paszczę Putina. Historia powtarza się.Obym myliła się.