4 czerwca 1989. moja córka miała
pół roku. Puszczałam jej kiepsko nagrane piosenki Jacka Kaczmarskiego,
Gintrowskiego, piosenkę o Janku Wiśniewskim. Nie mogłam wtedy
wiedzieć,
że trzynaście lat później słowa tej piosenki będą w jej podręczniku do języka polskiego
w gimnazjum. Nie mogłam tego wiedzieć, chyba nie wierzyłam, że coś się na trwałe zmieni, choć bardzo wierzyć chciałam. Słuchałyśmy, więc tych niezwykłych kołysanek. W pawlaczu, w schowku na korytarzu w różnych innych miejscach trzymałam gazetki podziemne, wiersze Barańczaka, „Zniewolony Umysł”, podręcznik historii i parę innych tytułów, które niedawno musiała przeczytać przed maturą. Pisałam pamiętniki, zapiski naszych nadziei, lęków i rozczarowań. Chciałam,
by w przyszłości poznała prawdziwą historię, by wiedziała jak przebiegało powstanie warszawskie,
że pradziadek zginął w Katyniu, a babcia dzieciństwo spędziła na Syberii…
że trzynaście lat później słowa tej piosenki będą w jej podręczniku do języka polskiego
w gimnazjum. Nie mogłam tego wiedzieć, chyba nie wierzyłam, że coś się na trwałe zmieni, choć bardzo wierzyć chciałam. Słuchałyśmy, więc tych niezwykłych kołysanek. W pawlaczu, w schowku na korytarzu w różnych innych miejscach trzymałam gazetki podziemne, wiersze Barańczaka, „Zniewolony Umysł”, podręcznik historii i parę innych tytułów, które niedawno musiała przeczytać przed maturą. Pisałam pamiętniki, zapiski naszych nadziei, lęków i rozczarowań. Chciałam,
by w przyszłości poznała prawdziwą historię, by wiedziała jak przebiegało powstanie warszawskie,
że pradziadek zginął w Katyniu, a babcia dzieciństwo spędziła na Syberii…
4 czerwca świat się odmienił.
Pierwszy raz głosowałam. Potem… bardzo bałam się, cieszyłam się, ale bałam się,
że znów, mimo umowy, okrągłego stołu, wszystko wróci do „normy”. Mój mąż grał
z kolegami w karty, jakby nic się nie stało, sąsiadka mówiła tylko o kolejce po pralki. Nie mogłam tego znieść! Cóż z tego, że też nie miałam pralki, a „niebieskie” mleko zdobywał mi kolega? Byłam szczęśliwa! Jeździłyśmy, więc z Kasią na Starówkę. Tam czułam atmosferę wolności.
z kolegami w karty, jakby nic się nie stało, sąsiadka mówiła tylko o kolejce po pralki. Nie mogłam tego znieść! Cóż z tego, że też nie miałam pralki, a „niebieskie” mleko zdobywał mi kolega? Byłam szczęśliwa! Jeździłyśmy, więc z Kasią na Starówkę. Tam czułam atmosferę wolności.
Moje dokumenty historii jeszcze
długo trzymałam w ukryciu.
Dziś…dziś płytę Kaczmarskiego
kupiłam w EMPIKU. „ Inny Świat” –Herlinga –Grudzińskiego jest lekturą. Dla
moich uczniów Solidarność jest taką samą odległą historią , jak Powstanie
Warszawskie. Politycy kłócą się, a
niektórzy chyba nie pamiętają czasów młodości i tęsknią za komunizmem.
Ale na tym polega wolność. O to walczyliśmy, o tym marzyliśmy.
Ale na tym polega wolność. O to walczyliśmy, o tym marzyliśmy.
2012