wtorek, 16 kwietnia 2019

Była sobie klasa


Była sobie klasa. Taka zwyczajna, ani dobra ani zła, trochę zgrana, trochę skłócona. W pierwszej klasie trzydzieści osób próbowało się porozumieć, zabłysnąć, zostawić po sobie ślad. Jednym wychodziło to dobrze, inni wpadali w kłopoty. Zbyt rozbudowane ego, albo zbyt duże poczucie niedowartościowania, zradzały nie zawsze dobre sposoby na zaistnienie. Posypały się złe oceny, uwagi, ale też pierwsze sukcesy. Ujawniły się indywidualności, jednostko niezastąpione, niepowtarzalne ( w pozytywnym i negatywnym sensie). We wrześniu  następnego roku klasa była już mniejsza, a w kolejnym znów odpadło parę osób. Zostali Ci najbardziej wytrwali, którzy nie odpuszczali nawet wtedy, gdy z różnych powodów byli zagrożeni z wielu przedmiotów. Poprawiali, uczyli się. W klasie czwartej tworzyli już zgraną grupę. Oczywiście nie wszyscy lubili się, byli podzieleni, ale podzieleni jak w kochającej się rodzinie. Nie zgadzali się ze sobą, kłócili się, zarzucali sobie różne rzeczy, ale  tworzyli grupę, nie mogliby bez siebie żyć. Przeniesienie do równoległej klasy byłoby tragedią.
Jak nauczyciele na nich narzekali, bo nie uczą się, rozmawiają na lekcjach i tylko w smartfony gapią się, bo patrzą tylko na klasowych „pajaców”! Jak zaskakiwali odkryciami z matematyki, angielskiego czy polskiego.! Kto inny wpadłby na to, że 4 razy 0 równa się 4, albo że Mickiewicz napisał „Lalkę”. Kto inny na matematyce odrabiałby polski a na polskim matematykę? Kto inny ma polskim czytałby współczesne powieści, ale omijałby obowiązkowe lektury? Kto inny tak świetnie zagrałby w kabarecie? W trzeciej klasie, pod koniec roku ustawiały się kolejki do poprawiania matematyki i polskiego. Jak bali się angielskiego! Jak w czwartej walczyli o pozytywne oceny z przedmiotów zawodowych. Przecież w grudniu być niedopuszczonym do matury, to… masakra!
Jak nauczyciele narzekali, bo mogliby przecież więcej osiągnąć, bo ci najzdolniejsi w ogóle nie uczą się… Jak wszyscy nauczyciele lubili ich! Z tą klasa można poważnie pogadać na każdy temat,  z tą klasą udają się na wycieczki, sami bez przymuszania chcieli chodzić do teatru, jak umieli bawić się!
Teraz są już absolwentami… Na pewno zdadzą egzaminy. Będą realizować swoje marzenia, toczyć codzienna zwykłą walkę z życiem. I wiecie co? Brakuje ich ! Co roku klasy kończą szkołę, co roku zostawiają pustkę , co roku trochę żal, że to ich szkolne życie już minęło….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz