środa, 1 maja 2024

Choroba zabiera wszystko -

 

Znikasz...

Jeszcze tak niedawno kłóciłeś się, emocjonalnie komentowałeś mecze. ....

Dziś znikasz... A zaczęło się tak zwyczajnie. Brak sił,  twierdziłeś , że to pesel, potem obrzęk, okazało się, że to zespół nerczycowy.  Tydzień w szpitalu i jest poprawa, ale potem stopniowo tracisz siły, obrzęk nie maleje. Do szpitala nie przyjmują, bo przepadnie wizyta u hepatologa.Co za głupie procedury?!Nie mogliby zawieźć na 20 minut do drugiego budynku? Więc leczenie w domu i siły opadają, obrzęki minimalnie, ciśnienie duże. ...To jeszcze nic .... Nikniesz ....Twój umysł niknie,  nie umiałeś  napisać SMS-a. Pytam,czy nie widziszsz, czy spuchnięte ręce przeszkadzają? Nie odpowiada . Nie chcesz na SOR. Przecież nie wsadzę Ciebie do wózka, jak małe dziecko.

 Jest majówka .Codziennie proszę , jedźmy na SOR. Ten stan psychiczny najbardziej mnie przeraża. To z braku białka? Obrzęk mózgu? 

Trwa majówka...

Nie radzę sobię... Szukam opiekuna osoby niepełnosprawnej, na parę godzin,gdy jestem w pracy. Bez skutku.

Nie radzę sobie, nie sprawdzam się, bo powinnam zawieźć  Cię do szpitala. Nie wiem, jak przekonać... 

Widzę jak nikniesz  i czuję się bezradna. Nie potrafię też  prosić o pomoc i nie wiem kogo. 

Znów, coś zawaliłam. Gdy mama była chora powiedziała, że to moja wina, bo nie kazałam jej wcześniej iść do lekarza....Wcześniej nic nie zrobiłam, gdy po wakacjach zobaczyłam tatę o połowę chudszego.Teraz prosiłam, mówiłam, idź do lekarza, ale nieskutecznie. Może, jakbyś  wcześniej leczył się?

Słoneczna majówka...

Marzę, aby wyjść z psem i przeżywać ciepło zielonego mają, marzę, aby choć przez chwilę szczerze uśmiechnąć się, nie czuć bólu duszy, aby pojechać na rowerze. 

Jest maj, pięknie,ciepło, radośnie.... A ja myślę, jak namówić Ciebie  na SOR, może  pomogą, może przestaniesz  znikać?

I ten okropny ból duszy, ból bezradności, buntu, dlaczego znów, kolejny raz przytrafia mi się to samo? Znów nie potrafię pomóc. Dlaczego za każdym razem , coraz bardziej boli? 

I te wyrzuty sumienia, że w ogóle myślę o tym, co czuję

Zrozumiałam samobójców. Oni chcą żyć, ale nie mogą już znieść cierpienia duszy.

Muszę zająć się pracą,j utro będę próbowała namówić na SOR.

 Chiałabym tylko rano , znów znaleźć się w rzeczywistości sprzed miesiąca, dwóch ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz